24 października 2012

Rozdział 5 : Nareszcie koniec

- Więcej z Tobą nie gram ! - krzyknął zbulwersowany Sai , przy okazji ciskając padem . - Zawsze triumfujesz !
- Chyba mi tego nie zrobisz ? - spojrzała na niego wzrokiem 'zbitego pieska' . - Ja naprawdę nie robię tego specjalnie ... - pociągnęła nosem .
Brunet zbity z tropu , nie wiedział co powiedzieć . Już otwierał ust , gdy Kakashi go uprzedził :
- Próbuję cię wziąć na litość . - rzucił , przechodząc w stronę kuchni z gabinetu , który zaczął meblować . - Nie daj się .
- Zawsze musisz być taki honorowy i mnie zdradzać ?! - napuszyła się dziewczyna , wydymając policzki .
Brunet parsknął śmiechem .
- A ty- - pokazała palcem na nos chłopaka . - -nie waż się nabijać ze mnie .
Udając obrażoną , złożyła ręce na piersi i obróciła się tyłem do rozmówcy .
- Gome , Gome . (Jap. Przepraszam - nieoficjalne ; takie 'sorki') - położył dłoń na jej ramieniu . - No , już . Nie gniewaj się .
Brak jakiejkolwiek odpowiedzi .
- To wszystko dlatego , że tak uroczo wyglądasz , gdy się złościsz . - szepnął do ucha Białowłosej .
Ta momentalnie strzeliła buraka , który nie umknął jego uwadze . Sztywno wstała z kanapy .
- Gdzie idziesz ? - spytał , zaskoczony .
- Do łazienki . - mruknęła pod nosem i szybko wyszła .
Gdy tylko drzwi do toalety zamknęły się , zadzwoniła komórka Sai'a .
- Moshi - Moshi ?
> Do domu .
- Hai ... - rozłączył się .
Wstał z kanapy , a następnie wszedł do kuchni , gdzie Szarowłosy przygotowywał sobie herbatę .
- Coś się stało ? - spytał , spoglądając na zmarkotniałą minę nastolatka .
- Kakashi-sensei , mógłbyś przekazać Hitomi , że musiałem wracać ?
- Tak szybko ? - uniósł brwi do góry .
Pokiwał tylko głową , a potem pożegnał się z mężczyzną .
- Dokąd on poszedł ? - spytała dziewczyna , wchodząc do salonu i nie znajdując gościa .
Ten pokrótce co się zdarzyło .
- Ech ?! - wlepiła , swoje , piękne oczy w plecy Siwowłosego .
- Zdaje się , że to był jego Oji-san (Jap. Wuj).
- Rozumiem ... - przejechała ręką po głowie .
Po chwili krzyknęła .
- O co chodzi ? - przestraszony , odwrócił się w stronę córki .
- Weszło mi w nawyk !
- Nie rozumiem ... 
- Zaczęłam zachowywać się jak ty ... - pociągnęła nosem . - To wszystko twoja wina !
- Moja ? - ledwo powstrzymywał śmiech .
- Hai ! Za dużo czasu spędzamy razem . Zbyt dużo ... - zaczęła powtarzać jak mantrę .
- Przynajmniej ty odziedziczysz trochę moich cech . Nie to co twój brat ... - skrzywił się .
- Ciekawe co tam u niego słychać ? ... - zamyśliła się .
- W każdej chwili możesz skorzystać z komórki . - spojrzał na nią jak na głupią .
- Poczekam aż podłączą internet .
- Dlaczego ?
- Masz zamiar płacić rachunki z dużą ilością zer na końcu ? - pokręciła głową . - Przecież wiesz jaki jest dociekliwy w stosunku do mnie . Musi znać każdy szczegół . Takie 'spowiadanie' jednak trochę trwa , gdybyś nie wiedział ...
- Dzięki za olśnienie , skarbie . - cmoknął ją w czuprynę . - Skoro jesteś już wolna , może tak byś zajęła się 'czymś' ? - wymownie wskazał na resztę mebli .
- Już idę ... - westchnęła .
Weszła do swojego pokoju , wcześniej znajdując zeszyt , ołówek i miarę . Przesunęła łóżko dokładnie na środek pokoju . Zmierzyła wszystkie ściany , zapisała obliczenia , a następnie usiadła w pozycji Kwiatu Lotosu na pościeli .
Przez następne 30 minut , robiła dokładne rysunki pomieszczenia , uwzględniając umeblowanie , kolorystykę i wszystko związane z wyposażeniem . Kiedy skończyła wstała , rozprostowała kości i ruszyła w stronę ojca . 
Podała notatnik Otou-san .
- Zobaczmy co tu naskrobałaś ... - prześledził każdą kartkę z wielką uwagą . - Pomysł z tymi półkami jest naprawdę ciekawy . Myślę , że da się tak zrobić , gorzej z tą tablicą korkową ... - przejechał ręką po brodzie .
- Ja to załatwię .
Spojrzał na nią pytającym wzrokiem .
- Ma się znajomości tu i tam . - zaśmiała się . - Jest jeszcze jeden problem ...
- ... Mianowicie ?
- Ostatnio zużyłam sporo farb , więc zbraknie mi paru kolorów , żeby to dokończyć . - błagalny wzrok spoczął na twarzy Kakashi'ego .
Zasłonił twarz dłonią .
- Niech stracę ... Kupie ci je .
W odpowiedzi dziewczyna rzuciła mu się na szyję . 
- Jesteś kochany !
- Nie tak szybko panienko . 
Po tych słowach , zrobiła się czujna .
- W zamian za to znowu będziesz chodzić na korki z fizyki do Anzu-san (jap. あんず, アンズ. Morela) - uniósł brew .
Zaległa cisza .
- ŻE CO ?! - krzyknęła . - Nie będę chodzić do tej zasuszonej śliwki ! - dreszcz przeszedł wzdłuż jej kręgosłupa . - Ona jest straszna ... - dodała szeptem .
- W takim razie zapomnij o-
- Może kompromis ? - zrozpaczona , chwytała się ostatniej deski ratunku .
- Kontynuuj . - ponaglił ją .
- Będę na nie chodzić , jeśli sama wybiorę sobie nauczyciela ... - odwróciła głowę w stronę okna .
- Masz miesiąc na jego znalezienie . - odparł .
- "Zgodził się ?!" - spojrzała na twarz ojca . - "Mówi poważnie ! HAHAHAHA ! YATTA ! (Jap. Hura ! ; okrzyk radości)" - krzyczał głos w środku Białowłosej . - Dwa . - powiedziała poważnym tonem , nie dając po sobie poznać , że roznosi ją radość .
- Co dwa ?
- Miesiące . Jeden to trwają wakacje , a niby gdzie ja ci w tym czasie korepetytora znajdę ? Na Księżycu ?! - spytała kpiącym głosem .
- Dobrze , ale ani dnia dłużej . - pogroził jej palcem .
- Gdyby rozdawali nagrody dla najlepszego taty na świecie , to dostałbyś główną . - uśmiechnęła się .
- Ciekawe tylko dlaczego tak mówisz jak coś chcesz ? ... - przeczesał czuprynę ręką . (Skąd ja to znam ? >u< - od Auto.)
- Zdaje ci się . - piękny uśmiech wykwitł na twarzy dziewczyny .

~*~

DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ
- Koniec ... - westchnęła , kładąc na łóżko narzutę .
Okręciła się wokół własnej osi , spoglądając na umeblowany już pokój .
- Sugoi . - powiedział Kakashi , wchodząc do pomieszczenia . - Nie myślałem , że to będzie TAK wyglądać .
- Nieprawdaż ? - kąciki ust Białowłosej uniosły się do góry . - Włożyłam wiele pracy i czasu w stworzenie tego 'raju' , ale opłacało się .
Niebieskie pomieszczenie , imitujące niebo z postaciami Anime , wyglądającymi jak żywe . Jedna ze ścian w całości pokryta półkami z różnymi rodzajami Mang . Druga zaś była tablicą korkową , na której dziewczyna przyczepiła zrobione własnoręcznie zdjęcia . W rogu pomieszczenia stało ogromne biurko z nadstawką , sięgającą sufitu . Znajdowały się na nim trzy monitory , klawiatura , myszka , tablet graficzny itp. Jednostka tego komputera była dość nietypowa , ponieważ wszędzie wystawały z niej jakieś kable , część obudowy była zdjęta , podłączone były dodatkowe kości . Pod oknem stał ogromny stół kreślarski z przymocowaną lampką , a nad łóżkiem wisiała półka z pucharami oraz medalami .
- Szczerze to jestem pod wielkim wrażeniem , że udało ci się złożyć ten komputer . Na początku nawet go nie przypominał . - zaśmiał się .
- Przesadzasz ! - szturchnęła go w ramię .
Poczochrał ją po głowie .
- Skoro cały dom już jest umeblowany , to może byśmy się gdzieś wybrali ? Co o tym myślisz ?
- Dobry pomysł .
- Może do Asumy ? - udał , że zastanawia się .
- Tak ! Dawno go nie widziałam , a muszę mu coś powiedzieć . - uśmiechnęła się diabolicznie .
- A niby co takiego ? - zaciekawił się .
- Sekret pomiędzy mną , Oji-san . - wytknęła mu język .
Westchnął .
- W takim razie jutro do niego pojedziemy . Zadzwonię , żeby uprzedzić .
- Dobra . - spojrzała na godzinę w telefonie . - To ja już będę się zbierać .
- A ty dokąd się wybierasz ? - ściągnął brwi .
- Na rolki idę . - wskazała na stojąc przy wyjściu buty . - Muszę trochę się poruszać , bo niedługo będę narzekać jak stara babcia . 
- Tylko uważaj na siebie .
- Hai . - zatrzasnęła za sobą drzwi .
Po chwili śmigała już po chodniku , robiąc piruety , zwroty , akrobacje . Nagle straciła równowagę i na kogoś wpadła .
__________________________________________
No to jedna jest ! Przyznaje się , że naprawdę ciężko mi to szło . Rozchorowałam się . Znowu . =,=
Głowa mi pęka , przez co nie mogę się skupić . Dobra starczy tego użalania się nad sobą . Stwierdziłyśmy z Adą , że robimy manifestację , pt. "ODDAJCIE SASODEI I DEISASO ! Przy okazji też KakuHida .". To kto się podłącza ? ^3^
Co do opuszczenia tego bloga , powiem jedno : TAKIE COŚ NIE NASTĄPI . No , chyba , że będę miała naprawdę wielkie problemy , to w jakimś tam stopniu zaprzestane pisać notki regularnie . NADAL jednak będą się pojawiać , aż do skończenia tego opka . (Szybko to nie nastąpi . >u<)
Tak po za tym GOMENE za wszystkie błędy . Czasem mi aż głupio , kiedy ich nie widzę , a ujawniają się dopiero po opublikowaniu .
Do napisania . :*

3 komentarze:

  1. Uhu, nasza manifestacja xP
    Wpadła na KOGOŚ? Eh... Pisz, pisz,pisz! ><

    Weź, jak ci dobrze, ja za cholerę nie mogę się rozchorować T.T ostatnio to chyba siedziałam w domu przez trzy dni jakiś rok temu.. MASAKRA, pfi! =.=

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe na kogo wpadła ? :D:D:D:D
    Zgaduję, że wujkiem Sai'a jest Danzo (ten stary pryk... ^^).
    Mam nadzieję, że notki będą pojawiać się regularnie bo jak nie to się pogniewam i porzucę mojego bloga ;>... hihi.
    Dołączam się do waszej manifestacji :D!
    Pozdrówka.

    OdpowiedzUsuń
  3. hah, znowu na kogoś wpadła. XD XD idę czytać dalej <33

    OdpowiedzUsuń

Zmotywuj mnie do działania. Możesz nie wierzyć, ale komentarze najlepiej to robią. :3