- Stoją o tam. - wskazał na
grupkę pod drzewem.
- No, chyba ze mnie kpisz... -
szepnęła. - On też?!
- Znaczy kto? - spytał,
ściągając brwi.
- Ta dziunia z nastroszonymi
włosami... - burknęła Hitomi.
- Masz na myśli Sasuke? -
zaśmiał się.
- Niestety tak. - skrzywiła
się, odwracając z powrotem do Blondyna. - Kto jest z nami ?
- Neji. - wskazał na
długowłosego, który w odpowiedzi uniósł nieznacznie kącik ust.
- Kiba. - kiwnął głową w stronę chłopaka z psem u boku.
- Miło mi cię poznać. -
zgiął się w pół żartobliwie.
- Nie zwracaj na niego uwagi.
Każdą po kolei próbuję poderwać. - oznajmił zawadiacko.
- Jedynie te, które zasługują
na moją uwagę. - puścił oko do dziewczyny. - Poza tym, odezwał
się ten, co nie potrafi żadnej zdobyć.
- To jest Lee.
- Niech żyje siła młodości!
- krzyknął.
- Taa. Jego wujek zrobił mu
małe pranie mózgu, ale nie jest taki zły jak wygląda. - szepnął.
Ciarki przeszły po plecach Tęczowookiej.
- Obyś miał rację, co do tego ostatniego. - wzdrygnęła się.
Szeroki banan wykwitł na twarzy jej przyjaciela.
- Spokojna twoja rozczochrana.
- położył dłoń na ramieniu rozmówczyni.
- Może już wystarczy tych
czułości? Na sam widok robi się niedobrze. - usłyszeli jadowity
głos.
- "O co mu chodzi?"
- przemknęło przez głowę, Białowłosej.
- Kto będzie grał od was? -
spytał Naruto, zupełnie nie zważając na Ognistowłosą i
kierując swoje słowa do Sasuke.
- Ja, Suigetsu, Juugo, Karin i
Kimimaro. - powiedział wyniośle, nadal taksując ją złowrogo.
- To co, zaczynamy? - spytał
retorycznie Naruto. - Kiba podaj piłkę.
- Sai, mógłbyś...? -
spojrzał wyczekująco w jego stronę.
- Jasne. - podszedł,
nieznacznie unosząc kąciki ust w stronę Hitomi.
Błękitnooki podskoczył, łapiąc piłkę. Szybko podał w stronę dziewczyny, która jako jedyna nie była jeszcze kryta. Złapała ją jedną ręką, robiąc kozioł przy okazji unikając bloku Granatowłosego. Piękny dwutakt pozwolił jej na wsad do kosza.
- Yatta! (Jap. Hura!) -
krzyknął Naruto. - Dobra robota. - nadstawił wysoko dłoń.
- Ma się rozumieć. -
zaśmiała się, przybijając piątkę.
- Teraz nie będzie tak łatwo.
- syknął, rozkładając szeroko ramiona. - Zresztą to tylko
przypadek, że trafiłaś. Poza tym ktoś kto nie umie nawet
utrzymać się na rolkach, na pewno nie wygra ze mną.
- Myśl sobie co tam chcesz. -
powiedziała, szczerząc się w 'Narutowski' sposób. - Gdybym
przegrała z takim cieniasem, okryłabym się wielką hańbą.
- Geniusz... - szepnęła, chichocząc.
Sasuke spojrzał na nią, nic nie rozumiejąc. To był jego błąd, bo Karin nie mając komu przekazać piłki, rzuciła w jego kierunku. Hitomi wykorzystała sytuację. Przemknęła pod ramieniem Czarnookiego, w biegu łapiąc przedmiot. On jednak szybko się zorientował i zablokował Białowłosą.
- "Shimatta!" (Jap. Cholera) - krzyczała w myślach dziewczyna. - "Musi być taki wysoki?!" - rozejrzała się po bokach.
Nikt z jej drużyny nie mógł pomóc, sami byli otoczeni przez przeciwników. W prawdzie próbowali jakoś wyswobodzić się z ich obrony, jednak tamci nieugięcie neutralizowali każdy unik.
- No, to zaczynamy zabawę. - wyzywający uśmiech zagościł na jej ustach.
Przygotowała się do natarcia, Granatowłosy w odpowiedzi ugiął kolana, żeby móc lepiej manewrować. Banan na twarzy dziewczyny poszerzył się. Zrobiła szybko krok w tył, a następnie rzuciła za trzy punkty, idealnie trafiając.
- Nadal myślisz, że to łut
szczęścia? - zaśmiała się, podchodząc do skamieniałego
Sasuke. - Poza tym to tylko zabawa. - pstryknęła palcami w tors
chłopaka.
- "Dziwna z niej
osoba..." - złapał się za miejsce, które przed chwilą
dotknęła.
- Wszystko w porządku,
skarbie? - spytała Karin, przyklejając się do Czarnookiego.
- Ile razy mam ci mówić,
żebyś trzymała ręce przy sobie?... - powiedział przez
zaciśnięte zęby.
- To nic nie da. Jest zbyt
głupia, żeby to zrozumieć. - palnął Suigetsu, podchodząc do
nich.
- Teme! (Jap. Draniu.) Chcesz
oberwać?! - krzyknęła, doskakując do Błękitnowłosego.
- Dobrzy są. - oznajmił
spokojnie Juugo, nie zwracając uwagi na kłócącą się parę. -
Trudno będzie ich pokonać. W szczególności ją. - wskazał na
Hitomi, przytuloną przez Naruto.
- Wiem, może być naprawdę
ciekawie. - odparł, nieznacznie wyginając wargi w półuśmiech.
- Gramy dalej, czy już
wymiękacie?! Siła młodości zawsze zwycięży!
- Ogarnij się człowieku.
Jest 5:0, a my dopiero się rozgrzewamy. - rzucił Kimimaro, który
właśnie dołączył do grupki przyjaciół.
- Taa. Też tak myślę. - zaśmiał się.
~~*~~
OKOŁO 20 MINUT
PÓŹNIEJ
- Kuso! (Jap. Kurwa) –
zaklął Suigetsu, ciężko oddychając. - Myślałem, że szybko
się z nimi rozprawimy!
- To wszystko dzięki tej
Hitomi. - burknęła Karin. - Jest dobrze zgrana z Uzumaki'm. Nawet
lepiej niż reszta. Ciekawe jakim cudem, skoro dopiero tu się
wprowadziła...?
- Dobre pytanie. - dodał
Juugo, ocierając pot z czoła.
- Musieli już wcześniej się
znać i tyle. - dodał Kimimaro, zapierając się na kolanach.
- Mniejsza z tym. - rzucił
Sasuke. - Ważne, że są CHOLERNIE dobrzy, a my przegrywamy. Nie
może tak zostać... - cmoknął z dezaprobatą.
- Jesteś taki seksowny jak
się zaprzesz na coś. - pisnęła dziewczyna.
- Daj sobie spokój, chociaż
na razie. - szturchnął ją Fioletowooki. - Powinniśmy wymyślić
jakąś strategię. - westchnął.
- Racja. Tylko, że jest
jeden, mały problem... - szepnęła. - Gdybyś nie zauważył oni
NIE mają, żadnych luk, więc jestem ciekawa jak chcesz im dokopać?
- łypnęła na chłopaka.
- Coś musi być...
- Dlaczego oni nam się
przyglądają? - spytał, zbity z tropu Kiba.
- Baka! (Jap. Głupek) –
uderzył go Blondyn. - Podziwiają nas, a co! - zaśmiał się
serdecznie.
- Naruto powinien udać się
do lekarza, wiesz...? - powiedziała dziewczyna, przykładając dłoń
do czoła. <FACEPALM – od Auto.>
- Doushite? (Jap. Dlaczego?) -
spytał, zupełnie nie rozumiejąc aluzji.
- Próbują wymyślić jakieś
sensowne ruchy, które nam uniemożliwią zdobywanie punktów. -
oznajmiła, ignorując chłopaka.
- Moja wersja była lepsza! -
Niebieskooki wydął policzki.
- Myślę, że mogą zmienić
rozstawienie. - otarła łezkę z kącika oka. - To rozwiązanie
byłoby najprawdopodobniejsze oraz efektywne.
- I tak damy radę ich
pokonać! - krzyknął Lee. - W końcu mamy siłę młodości! -
podniósł pięść do góry.
- Taa. - spojrzała na Brewkę.
- Może jakieś propozycje? - jej wzrok padł na Neji'ego, który
orientował się najlepiej w sile przeciwnika.
- Powinniśmy grać tak jak na
samym początku. Szybkie podania będą idealne. Poza tym dużo
zwodów też wchodzi w grę. Przede wszystkim musimy być jednością,
zespołem i takie tam, bo inaczej to nie wyjdzie.
- To chyba oczywiste? - rzucił
z sarkazmem Inuzuka. - Chyba tylko debil nie domyśliłby się. Ach,
tak! - spojrzał na Uzumaki'ego. - Wytłumaczyć ci, czy...?
- Spokojnie. Nie musisz mnie
porównywać do siebie. - rozbawienie wpełzło na twarz odbiorcy.
- Coś się stało?
- Twój telefon dzwonił. -
oznajmił, wręczając jej go. - Nie chciałem przeszkadzać w grze,
więc-
- Nic się nie stało. -
przerwała mu. - To tylko sms. Poza tym nic ważnego. - uśmiechnęła
się sztucznie.
- Na pewno? - spytał
podejrzliwie, ściągając brwi. - Nie, żebym naciskał, czy coś,
ale... - zawiesił głos.
- Uwierz mi, nie chcesz
wiedzieć. Zresztą, gdybyś znał odpowiedź, musiałabym cię
zabić.-
- HITOMI! ZACZYNAMY! - ryknął
na całe gardło Naruto.
Piłka na nowo została wybita. Wszystko toczyło się znacznie szybciej niż przed przerwą. Niezwykłej prędkości podania, przynosząca zyski praca zespołowa, a na koniec piękny wsad Lee. Rywale jednak nie byli dłużni i szybko odrobili stracony kosz.
Taka natarczywa gra ciągnęła się jeszcze przez następne dwie kwarty, by w ostatniej zostać rozstrzygnięta niewielką różnicą w punktacji.
- WYGRALIŚMY! - cieszył się
Blondyn. - Pierwszy raz od dawna! Udało się! - skakał z radości,
podobnie jak reszta.
- Nie mów, że aż tak się
zmęczyłaś. - zażartował Sai.
- Człowieku, nie mam siły
nawet stać. - skrzywiła się. - Nie wiem nawet jak dojdę do domu.
To dopiero będzie wyzwanie.
- Pomogę ci. - kucnął przy
niej. - Aż takim zły nie jestem, żeby nie pomóc umierającemu. -
uśmiechnął się.
- Może jeszcze zmienię
zdanie i zgodzę się z tatą. - mruknęła.
- Nie chcesz wiedzieć.
Jeszcze byś się przestraszył. - wyszczerzyła się.
- I tak wyciągnę to z
ciebie. - wstał, podając jej dłoń. - Chodź.
- Gomene... - szepnęła, a na
jej policzkach wykwitł lekki rumieniec.
- N-Nic się nie stało. -
zająknął się, również przybierają kolorku na twarzy.
- Hitomi nie musiałaś od
razu się na niego rzucać. - powiedział rozbawiony Blondyn. -
Czuję się zdradzony.
- T-To nie tak! - zaczęła
się tłumaczyć. - J-Ja... O-On... Z-Za szybko... I ja na niego...
Przypadek! - język jej się niesamowicie plątał.
- Spokojnie, bo ci się styki
przegrzeją. - zaśmiał się serdecznie. - Tylko może tak byś już
z niego zeszła, bo wygląda jakbyście się obściskiwali. - dodał
trochę ciszej.
- Jak ty schudłaś. - rzucił,
zaskoczony tym faktem. - Jak ostatnio cię dźwigałem to ważyłaś
dwa razy więcej.
- NARUTO! - mordercze ogniki
pojawiły się w oczach dziewczyny.
- Jak się późno zrobiło! -
krzyknęła, spoglądając na zegar wiszący na jednym z bloków. -
Już nie żyję!
- Czemu? - spytał,
zaciekawiony Brunet.
- Muszę iść kolację
zrobić, bo mnie tata poćwiartuję!
- Chodź odprowadzę cię. -
oznajmił Czarnooki, łapiąc ją w talii. - To dla twojego
bezpieczeństwa. - kąciki jego ust uniosły się chytrze.
- „Każda wymówka jest dobra...” - przemknęło przez głowę Hitomi, po czym ruszyli w stronę jej mieszkania.
Jeśli chodzi o YAOI na blogu... Zrobię tak:
Ogólnie będą wątki tylko Shounen-Ai. Jednak pojawią się też te bardziej HARD, więc będę zaznaczać przed każdym rozdziałem jeśli się pojawią. Poza tym będą zaznaczone innym kolorem czcionki w razie czego będziecie mogli je ominąć.
Podobnie będzie z Hentai'ami.
Kiedy będzie następna notka?... JAK BĘDZIE 10 KOMENTARZY! NIE LICZCIE, ŻE SZYBCIEJ SIĘ POJAWI!. BWAHAHAHAHA. <diaboliczny śmiech>
Do następnej! : *
Kurde balans!! ^^ Doczekałam się :D.
OdpowiedzUsuńSkopali Saskowi dupe, yatta! Blondas jednak potrafi myśleć... Ahhh to dobrze! Bo myślałam, że najdzie Cię ochota żeby zrobić z niego bezmózga :D:D:D muahaha!!
Będzie Hitomi i Sai? ;> hmmm
Czekam na next!
P.S. 10 komentarzy??!! -.-"
Wcale nie jest ani troche nudny! To zbrodnia tak mówić! Mi sie tam bardzo podobał, sporo się uśmiałam :d coraz bardziej intryguje mnie obecność Sasuke, czuje że będzie coś ciekawego z nim :d dała podpalić Hitomi facetom ! Pozdrawiam i czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuń10 ?! Serio 1 0 ? ! ? ! Hmm... Dooobra. Będzie dziesięć :) Ludzie! Robimy spam!! :D A notka świetna :)
OdpowiedzUsuńHa, skąd ja to znam.. Ja cię jebnę, jak zachce ci się meczu, a ty mnie jebniesz, jak zachce mi się sztuki, ne? ^w^
OdpowiedzUsuń10 komentów!? Szantaż! Fak ju! =.=
Pisz bo ci więcej Mr & Mr nie podeślę, o! >;3
Zresztą i tak ci zaraz zaspamują... *złowieszczy chichot*
Świetna notka.
OdpowiedzUsuń10? No, jakoś damy radę! Rozdział świetny, zresztą jak zawsze. Już nie mogę się doczekać next'a. A Naruto z komentarzem o wadze wykazał się taktem, że ho ho!
OdpowiedzUsuńNo i ja będę siódma ^o^
OdpowiedzUsuńNie wiem czemu, ale uwielbiam blogi o High School, więc idziesz do mojej listy ;p Szczególnie cenię sobie blogi upokarzające Uchihe, zatem tu zdobywasz kolejny plus xD
No, ale minus też musi być. Jaki? Dłuższe rozdziały poproszę! Jak nie to będę gnębić, a ja potrafię xDD
Czekam na neext!
To ja będę ósmy.
OdpowiedzUsuńTwoje opowiadanie jest super. Masz nie przeżywać go pisać. Czekan na następny
Świetne opowiadania . Cały blog jest extra ;D Czekam na następne notki .
OdpowiedzUsuńJakby ci się nudziło proszę wejdź na mój blog o Naruto
http://bukiet-radochy.blogspot.com/
Pytanie kiedy nowa notka, bo zdaje się, że jestem 10, nie? A tak to bardzo fajna notka.
OdpowiedzUsuńEkhm, ekhm.. Nie linczuj mnie za to ^^! Mianowicie... Nominuję cię do Nagrody Liebster Award :). Po wszelkie info zapraszam na: http://naruto-oitsuku-yume.blogspot.com/ do zakładki 'Liebster Award'.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czy bóg może mieć córkę? Zapewne odpowiecie, że nie. Otóż, Aiko dowodzi, że jednak może. Jak? Sama jest owocem miłości dwojga morderców: samozwańczego Paina i jego papierowego anioła, Konan. Nad ich szczęściem od zawsze niczym burzowa chmura wisiał tajemniczy zamaskowany Uchiha... Po długich latach, na ponów Lider Akatsuki odzyskuje ukochaną córkę. Czy na długo? Czy Tobi znowu nie zmusi go do zrezygnowania z tego, co dla niego najważniejsze?
OdpowiedzUsuńZapraszam na, podobno, oryginalną historię.
Zapraszam na Córkę boga.
http://kami-no-musume.blogspot.com
[Jeżeli ten SPAM Cię uraził, zdenerwował, bądź najprościej Ci przeszkadza, usuń go. W razie pozostawienia i/lub zawitania na reklamowanym blogu bardzo dziękuję.]
Frajerze. masz nominację do Liebster Award ;P
OdpowiedzUsuńjest 15 czyli będzie next :D Nie wiem czemu ale tylko na tym blogu lubie Sai'a *.* w innych przypomina mi ciotą za przeproszeniem -.-' Uhuhuhu skopała dupę Karin :D A Naruto jest po prostu mistrzem :D Czekam na następny rozdział! :D
OdpowiedzUsuńsuper , super , i jeszcze raz : SUPER <3
OdpowiedzUsuń40 year-old Help Desk Operator Hamilton Ducarne, hailing from Cumberland enjoys watching movies like Americano and Lapidary. Took a trip to Monarch Butterfly Biosphere Reserve and drives a Xterra. odwiedzic ich strone internetowa
OdpowiedzUsuń