19 listopada 2012

Rozdział 7: YATTA!

  • Stoją o tam. - wskazał na grupkę pod drzewem.
  • No, chyba ze mnie kpisz... - szepnęła. - On też?!
Naruto spojrzał na nią, nic nie rozumiejąc.
  • Znaczy kto? - spytał, ściągając brwi.
  • Ta dziunia z nastroszonymi włosami... - burknęła Hitomi.
  • Masz na myśli Sasuke? - zaśmiał się.
  • Niestety tak. - skrzywiła się, odwracając z powrotem do Blondyna. - Kto jest z nami ?
  • Neji. - wskazał na długowłosego, który w odpowiedzi uniósł nieznacznie kącik ust. - Kiba. - kiwnął głową w stronę chłopaka z psem u boku.
  • Miło mi cię poznać. - zgiął się w pół żartobliwie.
Białogłowa zachichotała.
  • Nie zwracaj na niego uwagi. Każdą po kolei próbuję poderwać. - oznajmił zawadiacko.
  • Jedynie te, które zasługują na moją uwagę. - puścił oko do dziewczyny. - Poza tym, odezwał się ten, co nie potrafi żadnej zdobyć.
Błękitnooki zignorował go i dalej przedstawiał:
  • To jest Lee. 
  • Niech żyje siła młodości! - krzyknął.
  • Taa. Jego wujek zrobił mu małe pranie mózgu, ale nie jest taki zły jak wygląda. - szepnął.
Jego image zostawiał wiele do życzenia. Włosy ścięte jak kask, dziwnie połyskujące, krzaczaste brwi. Ubrany był w jakiś przylegający, zielony kombinezon.
Ciarki przeszły po plecach Tęczowookiej.

- Obyś miał rację, co do tego ostatniego. - wzdrygnęła się.
Szeroki banan wykwitł na twarzy jej przyjaciela.
  • Spokojna twoja rozczochrana. - położył dłoń na ramieniu rozmówczyni.
  • Może już wystarczy tych czułości? Na sam widok robi się niedobrze. - usłyszeli jadowity głos.
Momentalnie odwrócili się w jego kierunku. Czerwonowłosa dziewczyna mierzyła ich zdegustowana od czubków butów po same uszy. Oczywiście stała jak najbliżej Granatowłosego, który patrzył wściekle.
  • "O co mu chodzi?" - przemknęło przez głowę, Białowłosej.
  • Kto będzie grał od was? - spytał Naruto, zupełnie nie zważając na Ognistowłosą i kierując swoje słowa do Sasuke.
  • Ja, Suigetsu, Juugo, Karin i Kimimaro. - powiedział wyniośle, nadal taksując ją złowrogo.
  • To co, zaczynamy? - spytał retorycznie Naruto. - Kiba podaj piłkę.
Chwilę później trzymał już przedmiot w dłoniach.
  • Sai, mógłbyś...? - spojrzał wyczekująco w jego stronę.
  • Jasne. - podszedł, nieznacznie unosząc kąciki ust w stronę Hitomi.
Stanął na środku boiska, dokładniej pomiędzy Blondynem, a Pomarańczowowłosym. Podrzucił wysoko okrągły obiekt (latający xd - od Auto.), następnie uciekając z pola gry.
Błękitnooki podskoczył, łapiąc piłkę. Szybko podał w stronę dziewczyny, która jako jedyna nie była jeszcze kryta. Złapała ją jedną ręką, robiąc kozioł przy okazji unikając bloku Granatowłosego. Piękny dwutakt pozwolił jej na wsad do kosza.
  • Yatta! (Jap. Hura!) - krzyknął Naruto. - Dobra robota. - nadstawił wysoko dłoń.
  • Ma się rozumieć. - zaśmiała się, przybijając piątkę.
Na ten gest Sasuke groźnie ściągnął brwi, podchodząc do dziewczyny.
  • Teraz nie będzie tak łatwo. - syknął, rozkładając szeroko ramiona. - Zresztą to tylko przypadek, że trafiłaś. Poza tym ktoś kto nie umie nawet utrzymać się na rolkach, na pewno nie wygra ze mną.
  • Myśl sobie co tam chcesz. - powiedziała, szczerząc się w 'Narutowski' sposób. - Gdybym przegrała z takim cieniasem, okryłabym się wielką hańbą.
Chłopak tylko prychnął z dezaprobatą. Gra na nowo została wznowiona. Tym razem Blondyn podał do chłopaków. Może to było dziwne, ale kiedy znajdował się na boisku, był naprawdę dobrym strategiem. Dokładnie potrafił przewidzieć działania przeciwnika, a nawet zaplanować kilka opcji na przód.
- Geniusz... - szepnęła, chichocząc.
Sasuke spojrzał na nią, nic nie rozumiejąc. To był jego błąd, bo Karin nie mając komu przekazać piłki, rzuciła w jego kierunku. Hitomi wykorzystała sytuację. Przemknęła pod ramieniem Czarnookiego, w biegu łapiąc przedmiot. On jednak szybko się zorientował i zablokował Białowłosą.
- "Shimatta!" (Jap. Cholera) - krzyczała w myślach dziewczyna. - "Musi być taki wysoki?!" - rozejrzała się po bokach.
Nikt z jej drużyny nie mógł pomóc, sami byli otoczeni przez przeciwników. W prawdzie próbowali jakoś wyswobodzić się z ich obrony, jednak tamci nieugięcie neutralizowali każdy unik.

- No, to zaczynamy zabawę. - wyzywający uśmiech zagościł na jej ustach.
Przygotowała się do natarcia, Granatowłosy w odpowiedzi ugiął kolana, żeby móc lepiej manewrować. Banan na twarzy dziewczyny poszerzył się. Zrobiła szybko krok w tył, a następnie rzuciła za trzy punkty, idealnie trafiając.
  • Nadal myślisz, że to łut szczęścia? - zaśmiała się, podchodząc do skamieniałego Sasuke. - Poza tym to tylko zabawa. - pstryknęła palcami w tors chłopaka.
  • "Dziwna z niej osoba..." - złapał się za miejsce, które przed chwilą dotknęła.
  • Wszystko w porządku, skarbie? - spytała Karin, przyklejając się do Czarnookiego.
  • Ile razy mam ci mówić, żebyś trzymała ręce przy sobie?... - powiedział przez zaciśnięte zęby.
  • To nic nie da. Jest zbyt głupia, żeby to zrozumieć. - palnął Suigetsu, podchodząc do nich.
  • Teme! (Jap. Draniu.) Chcesz oberwać?! - krzyknęła, doskakując do Błękitnowłosego.
  • Dobrzy są. - oznajmił spokojnie Juugo, nie zwracając uwagi na kłócącą się parę. - Trudno będzie ich pokonać. W szczególności ją. - wskazał na Hitomi, przytuloną przez Naruto.
  • Wiem, może być naprawdę ciekawie. - odparł, nieznacznie wyginając wargi w półuśmiech.
Nagle obok nich wyrósł Lee i zaczął krzyczeć:
  • Gramy dalej, czy już wymiękacie?! Siła młodości zawsze zwycięży!
  • Ogarnij się człowieku. Jest 5:0, a my dopiero się rozgrzewamy. - rzucił Kimimaro, który właśnie dołączył do grupki przyjaciół.
  • Taa. Też tak myślę. - zaśmiał się.

    ~~*~~
OKOŁO 20 MINUT PÓŹNIEJ
  • Kuso! (Jap. Kurwa) – zaklął Suigetsu, ciężko oddychając. - Myślałem, że szybko się z nimi rozprawimy!
  • To wszystko dzięki tej Hitomi. - burknęła Karin. - Jest dobrze zgrana z Uzumaki'm. Nawet lepiej niż reszta. Ciekawe jakim cudem, skoro dopiero tu się wprowadziła...?
  • Dobre pytanie. - dodał Juugo, ocierając pot z czoła.
  • Musieli już wcześniej się znać i tyle. - dodał Kimimaro, zapierając się na kolanach.
  • Mniejsza z tym. - rzucił Sasuke. - Ważne, że są CHOLERNIE dobrzy, a my przegrywamy. Nie może tak zostać... - cmoknął z dezaprobatą.
  • Jesteś taki seksowny jak się zaprzesz na coś. - pisnęła dziewczyna.
  • Daj sobie spokój, chociaż na razie. - szturchnął ją Fioletowooki. - Powinniśmy wymyślić jakąś strategię. - westchnął.
Czerwonowłosa odchrząknęła i poprawiła okulary.
  • Racja. Tylko, że jest jeden, mały problem... - szepnęła. - Gdybyś nie zauważył oni NIE mają, żadnych luk, więc jestem ciekawa jak chcesz im dokopać? - łypnęła na chłopaka.
  • Coś musi być...
Jak na zawołanie, wszyscy odwrócili się w stronę przeciwników.
  • Dlaczego oni nam się przyglądają? - spytał, zbity z tropu Kiba.
  • Baka! (Jap. Głupek) – uderzył go Blondyn. - Podziwiają nas, a co! - zaśmiał się serdecznie.
  • Naruto powinien udać się do lekarza, wiesz...? - powiedziała dziewczyna, przykładając dłoń do czoła. <FACEPALM – od Auto.>
  • Doushite? (Jap. Dlaczego?) - spytał, zupełnie nie rozumiejąc aluzji.
Białowłosa pokręciła tylko głową, nie dowierzając.
  • Próbują wymyślić jakieś sensowne ruchy, które nam uniemożliwią zdobywanie punktów. - oznajmiła, ignorując chłopaka.
  • Moja wersja była lepsza! - Niebieskooki wydął policzki.
Wszyscy na ten widok wybuchli śmiechem, a komik, po krótkim czasie, zawtórował im.
  • Myślę, że mogą zmienić rozstawienie. - otarła łezkę z kącika oka. - To rozwiązanie byłoby najprawdopodobniejsze oraz efektywne.
  • I tak damy radę ich pokonać! - krzyknął Lee. - W końcu mamy siłę młodości! - podniósł pięść do góry.
  • Taa. - spojrzała na Brewkę. - Może jakieś propozycje? - jej wzrok padł na Neji'ego, który orientował się najlepiej w sile przeciwnika.
  • Powinniśmy grać tak jak na samym początku. Szybkie podania będą idealne. Poza tym dużo zwodów też wchodzi w grę. Przede wszystkim musimy być jednością, zespołem i takie tam, bo inaczej to nie wyjdzie.
  • To chyba oczywiste? - rzucił z sarkazmem Inuzuka. - Chyba tylko debil nie domyśliłby się. Ach, tak! - spojrzał na Uzumaki'ego. - Wytłumaczyć ci, czy...?
  • Spokojnie. Nie musisz mnie porównywać do siebie. - rozbawienie wpełzło na twarz odbiorcy.
Chłopacy zaczęli się przekomarzać o to, który zasługuję na miano głupszego, a Hitomi odwróciła się w międzyczasie do Sai'a. Na widok Tęczowookiej uśmiechnął się, przywołując ją ruchem ręki. Zaskoczona, podeszła do niego:
  • Coś się stało?
  • Twój telefon dzwonił. - oznajmił, wręczając jej go. - Nie chciałem przeszkadzać w grze, więc-
  • Nic się nie stało. - przerwała mu. - To tylko sms. Poza tym nic ważnego. - uśmiechnęła się sztucznie.
  • Na pewno? - spytał podejrzliwie, ściągając brwi. - Nie, żebym naciskał, czy coś, ale... - zawiesił głos.
  • Uwierz mi, nie chcesz wiedzieć. Zresztą, gdybyś znał odpowiedź, musiałabym cię zabić.-
  • HITOMI! ZACZYNAMY! - ryknął na całe gardło Naruto.
Brunet machnął ręką, żeby już szła. Wygięła usta w przepraszającym geście, a następnie pobiegła w stronę drużyny.
Piłka na nowo została wybita. Wszystko toczyło się znacznie szybciej niż przed przerwą. Niezwykłej prędkości podania, przynosząca zyski praca zespołowa, a na koniec piękny wsad Lee. Rywale jednak nie byli dłużni i szybko odrobili stracony kosz.
Taka natarczywa gra ciągnęła się jeszcze przez następne dwie kwarty, by w ostatniej zostać rozstrzygnięta niewielką różnicą w punktacji.
  • WYGRALIŚMY! - cieszył się Blondyn. - Pierwszy raz od dawna! Udało się! - skakał z radości, podobnie jak reszta.
Hitomi jednak nie miała już siły nawet stać, więc położyła się plackiem na boisku z zamkniętymi oczami. Słońce zachodziło, więc podłoże zaczęło stygnąć, chłodząc rozgrzane ciało. Ogromna ulga spłynęła na dziewczynę. Nagle poczuła, że ktoś nad nią stoi. Uchyliła lekko powieki, ukazując swoje piękne tęczówki przybyszowi.
  • Nie mów, że aż tak się zmęczyłaś. - zażartował Sai.
  • Człowieku, nie mam siły nawet stać. - skrzywiła się. - Nie wiem nawet jak dojdę do domu. To dopiero będzie wyzwanie.
  • Pomogę ci. - kucnął przy niej. - Aż takim zły nie jestem, żeby nie pomóc umierającemu. - uśmiechnął się.
  • Może jeszcze zmienię zdanie i zgodzę się z tatą. - mruknęła.
Brunet ściągnął brwi, spoglądając pytająco.
  • Nie chcesz wiedzieć. Jeszcze byś się przestraszył. - wyszczerzyła się.
  • I tak wyciągnę to z ciebie. - wstał, podając jej dłoń. - Chodź.
Grymas niezadowolenia wyskoczył na twarz Białowłosej. Niechętnie złapała wyciągniętą rękę. Podciągnął Tęczowooką. Zrobił to jednak za szybko, co spowodowało zachwianiem jej równowagi, a następnie upadkiem. Czarnooki upadł z lekkim sykiem, chroniąc przedstawicielkę płci przeciwnej przed zranieniem.
  • Gomene... - szepnęła, a na jej policzkach wykwitł lekki rumieniec.
  • N-Nic się nie stało. - zająknął się, również przybierają kolorku na twarzy.
  • Hitomi nie musiałaś od razu się na niego rzucać. - powiedział rozbawiony Blondyn. - Czuję się zdradzony.
Obydwoje podskoczyli na dźwięk głosu Naruto, zmieniając barwę na jeszcze ciemniejszą.
  • T-To nie tak! - zaczęła się tłumaczyć. - J-Ja... O-On... Z-Za szybko... I ja na niego... Przypadek! - język jej się niesamowicie plątał.
  • Spokojnie, bo ci się styki przegrzeją. - zaśmiał się serdecznie. - Tylko może tak byś już z niego zeszła, bo wygląda jakbyście się obściskiwali. - dodał trochę ciszej.
Momentalnie próbowała wstać, lecz kończyny odmówiły jaj posłuszeństwa. Spojrzała błagalnie w stronę Błękitnookiego. Ten bez żadnych problemów odczytał gest. Złapał ją w pasie, stawiając pionowo.
  • Jak ty schudłaś. - rzucił, zaskoczony tym faktem. - Jak ostatnio cię dźwigałem to ważyłaś dwa razy więcej.
  • NARUTO! - mordercze ogniki pojawiły się w oczach dziewczyny.
W odpowiedzi tylko się zaśmiał. Potem odwrócił się w stronę Sai'a i pomógł mu wstać.
  • Jak się późno zrobiło! - krzyknęła, spoglądając na zegar wiszący na jednym z bloków. - Już nie żyję!
  • Czemu? - spytał, zaciekawiony Brunet.
Naruto uniósł brwi.
  • Muszę iść kolację zrobić, bo mnie tata poćwiartuję!
Obydwaj wybuchli śmiechem, a Białowłosa obrzuciła ich godnym podziwu dla zabójcy, morderczym spojrzeniem.
  • Chodź odprowadzę cię. - oznajmił Czarnooki, łapiąc ją w talii. - To dla twojego bezpieczeństwa. - kąciki jego ust uniosły się chytrze.
  • Każda wymówka jest dobra...” - przemknęło przez głowę Hitomi, po czym ruszyli w stronę jej mieszkania.
JEST! Kolejny nudny, beznadziejny rozdział. <czytaj: Masło maślane.> W rekompensacie jest nieco dłuższy, ale przyznam się jak mnie najdzie ochota na opisywanie meczu, BŁAGAM niech ktoś ogłuszy moją osobę. Starałam się, żeby jako tako się coś dało, ale to nie moje klocki. >3<
Jeśli chodzi o YAOI na blogu... Zrobię tak:
Ogólnie będą wątki tylko Shounen-Ai. Jednak pojawią się też te bardziej HARD, więc będę zaznaczać przed każdym rozdziałem jeśli się pojawią. Poza tym będą zaznaczone innym kolorem czcionki w razie czego będziecie mogli je ominąć.
Podobnie będzie z Hentai'ami.
Kiedy będzie następna notka?... JAK BĘDZIE 10 KOMENTARZY! NIE LICZCIE, ŻE SZYBCIEJ SIĘ POJAWI!. BWAHAHAHAHA. <diaboliczny śmiech>
Do następnej! : *

16 komentarzy:

  1. Kurde balans!! ^^ Doczekałam się :D.
    Skopali Saskowi dupe, yatta! Blondas jednak potrafi myśleć... Ahhh to dobrze! Bo myślałam, że najdzie Cię ochota żeby zrobić z niego bezmózga :D:D:D muahaha!!
    Będzie Hitomi i Sai? ;> hmmm
    Czekam na next!
    P.S. 10 komentarzy??!! -.-"

    OdpowiedzUsuń
  2. Wcale nie jest ani troche nudny! To zbrodnia tak mówić! Mi sie tam bardzo podobał, sporo się uśmiałam :d coraz bardziej intryguje mnie obecność Sasuke, czuje że będzie coś ciekawego z nim :d dała podpalić Hitomi facetom ! Pozdrawiam i czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. 10 ?! Serio 1 0 ? ! ? ! Hmm... Dooobra. Będzie dziesięć :) Ludzie! Robimy spam!! :D A notka świetna :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha, skąd ja to znam.. Ja cię jebnę, jak zachce ci się meczu, a ty mnie jebniesz, jak zachce mi się sztuki, ne? ^w^
    10 komentów!? Szantaż! Fak ju! =.=
    Pisz bo ci więcej Mr & Mr nie podeślę, o! >;3
    Zresztą i tak ci zaraz zaspamują... *złowieszczy chichot*

    OdpowiedzUsuń
  5. 10? No, jakoś damy radę! Rozdział świetny, zresztą jak zawsze. Już nie mogę się doczekać next'a. A Naruto z komentarzem o wadze wykazał się taktem, że ho ho!

    OdpowiedzUsuń
  6. No i ja będę siódma ^o^
    Nie wiem czemu, ale uwielbiam blogi o High School, więc idziesz do mojej listy ;p Szczególnie cenię sobie blogi upokarzające Uchihe, zatem tu zdobywasz kolejny plus xD
    No, ale minus też musi być. Jaki? Dłuższe rozdziały poproszę! Jak nie to będę gnębić, a ja potrafię xDD
    Czekam na neext!

    OdpowiedzUsuń
  7. To ja będę ósmy.
    Twoje opowiadanie jest super. Masz nie przeżywać go pisać. Czekan na następny

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne opowiadania . Cały blog jest extra ;D Czekam na następne notki .
    Jakby ci się nudziło proszę wejdź na mój blog o Naruto

    http://bukiet-radochy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Pytanie kiedy nowa notka, bo zdaje się, że jestem 10, nie? A tak to bardzo fajna notka.

    OdpowiedzUsuń
  10. Ekhm, ekhm.. Nie linczuj mnie za to ^^! Mianowicie... Nominuję cię do Nagrody Liebster Award :). Po wszelkie info zapraszam na: http://naruto-oitsuku-yume.blogspot.com/ do zakładki 'Liebster Award'.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czy bóg może mieć córkę? Zapewne odpowiecie, że nie. Otóż, Aiko dowodzi, że jednak może. Jak? Sama jest owocem miłości dwojga morderców: samozwańczego Paina i jego papierowego anioła, Konan. Nad ich szczęściem od zawsze niczym burzowa chmura wisiał tajemniczy zamaskowany Uchiha... Po długich latach, na ponów Lider Akatsuki odzyskuje ukochaną córkę. Czy na długo? Czy Tobi znowu nie zmusi go do zrezygnowania z tego, co dla niego najważniejsze?
    Zapraszam na, podobno, oryginalną historię.
    Zapraszam na Córkę boga.
    http://kami-no-musume.blogspot.com

    [Jeżeli ten SPAM Cię uraził, zdenerwował, bądź najprościej Ci przeszkadza, usuń go. W razie pozostawienia i/lub zawitania na reklamowanym blogu bardzo dziękuję.]

    OdpowiedzUsuń
  12. Frajerze. masz nominację do Liebster Award ;P

    OdpowiedzUsuń
  13. jest 15 czyli będzie next :D Nie wiem czemu ale tylko na tym blogu lubie Sai'a *.* w innych przypomina mi ciotą za przeproszeniem -.-' Uhuhuhu skopała dupę Karin :D A Naruto jest po prostu mistrzem :D Czekam na następny rozdział! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. super , super , i jeszcze raz : SUPER <3

    OdpowiedzUsuń
  15. 40 year-old Help Desk Operator Hamilton Ducarne, hailing from Cumberland enjoys watching movies like Americano and Lapidary. Took a trip to Monarch Butterfly Biosphere Reserve and drives a Xterra. odwiedzic ich strone internetowa

    OdpowiedzUsuń

Zmotywuj mnie do działania. Możesz nie wierzyć, ale komentarze najlepiej to robią. :3